“Nie mogę zakończyć bez wspomnienia osoby, która mi wyświadczyła wiele dobra, kiedy byłem w ostatniej klasie szkoły podstawowej w roku 1949. Większość z was jeszcze się nie urodziła! To ksiądz Stefan Czmil, który potem potajemnie został wyświęcony na biskupa w Rzymie przez ówczesnego arcybiskupa większego. Tam gdzie odprawiał Mszę św., nie było w pobliżu ukraińskiej wspólnoty, niektórzy mu przyszli z pomocą. Nauczyłem się służyć do Mszy św. w obrządku ukraińskim. Wszystkiego mnie nauczył. Dwa razy w tygodniu mu usługiwałem. Dobrze mi to zrobiło, ponieważ opowiadał on o prześladowaniach, o cierpieniach, ideologiach, w imię których prześladowano chrześcijan. Potem pomógł mi otworzyć się na inny język, który zawsze pielęgnuję w swoim sercu ze względu na jego piękno. Kiedy byłem w Argentynie, bp Światosław Szewczuk poprosił mnie o świadectwo o nim, co było potrzebne do rozpoczęcia procesu beatyfikacji i kanonizacji tego biskupa. Chciałem o nim dzisiaj wspomnieć, ponieważ jest rzeczą sprawiedliwą, by w waszej obecności podziękować za dobro, które mi wyświadczył. Dziękuję.
Ks. Stefan Czmil urodził się 20 października 1914 r. w miejscowości Sądowa Wisznia na Ukrainie. Opuścił swój kraj w 1932 roku z powodu niesprzyjającej sytuacji religijnej i politycznej na Ukrainie. Wstąpił do aspirantatu salezjańskiego w Ivrei, a potem do nowicjatu w Villa Moglia, w Chieri, składając swoje pierwsze śluby w 1936 roku. Po studiach teologicznych w Rzymie został wyświęcony na kapłana w 1945 roku. Po wyjeździe na misje do Argentyny, opiekował się ukraińskimi uchodźcami i emigrantami w Ramos Mejia. Po powrocie do Włoch został rektorem Papieskiego Niższego Seminarium dla ukraińskich chłopców w latach 1961-1967 oraz od 1976 do swojej śmierci, która nastąpiła w 1978 roku.
Po prawie dwudziestu latach od jego śmierci Jan Paweł II zaliczył ks. Stefana Czmila w poczet biskupiego kolegium i uznał ważność święceń, które zostały mu udzielone potajemnie 4 kwietnia 1977 roku.
“Ks. Stefan był w taki sposób święty, że jego świętość nie rzucała się w oczy, tak naprawdę przebywała w nim i emanowała z niego na swój sposób, promieniując na tych, którzy mieli z nim kontakt” – stwierdził kard. Lubomyr Husar (1933-2017), były arcybiskup większy kijowsko-halicki.