Wydrukuj tę stronę

„Miejcie marzenia i pozwólcie innym marzyć”
Wyróżniony

07 sierpień 2020

Biedni młodzi ludzie, jeśli oprócz tego wszystkiego, co dzisiaj doświadczają, zabijamy, depczemy ich marzenia i ich pragnienia, by zrobić coś wielkiego i pięknego ze swoim życiem.

Drodzy przyjaciele Księdza Bosko na całym świecie, do was wszystkich kieruję pozdrowienie, które jest wyrazem serdecznej bliskości i ducha rodzinnego. Czynię przy tym moim własnym przesłanie Papieża Franciszka, które ten skierował do całej Rodziny Salezjańskiej, zwracając się do nas, salezjanów Księdza Bosko, w czasie gdy braliśmy udział w naszej Kapitule Generalnej.

Ojciec Święty, prosty, Boży człowiek, który jest najbardziej  wiarygodnym „przywódcą” świata, samotnie w dniu 27 marca, w deszczowe,   ponure popołudnie, na całkowicie pustym Placu św. Piotra modlił się za ludzkość, być może jak nigdy przedtem przerażoną, słabą i zranioną przez wirusa, który sparaliżował ziemię. Ojciec Święty w tej modlitwie nie był nigdy tak osamotniony, jednocześnie ciesząc się towarzyszeniem tak wielu osób. Trzy tygodnie wcześniej skierował do uczestników naszej Kapituły Generalnej przesłanie, które nie miało w sobie nic protokolarnego, ale całe było utrzymane w duchu rodzinnym, stanowiąc propozycję i zachętę dla synów Księdza Bosko.

Pośród wielu znaczących spraw, o których nam mówi, Papież Franciszek stwierdza na koniec: «Pragnę skierować do was te słowa w formie „słówka na dobranoc”, jakie się głosi w każdym domu salezjańskim na zakończenie dnia, zachęcając was do marzeń, do wielkich marzeń. Wiecie, że reszta będzie wam dodana. Śnijcie o otwartych domach, które ewangelizują i wydają owoce; które pozwolą Panu ukazać licznym ludziom młodym Jego bezwarunkową miłość, a wam – zakosztować piękna, do którego zostaliście powołani. Śnijcie... I nie tylko w odniesieniu do was samych i dla dobra Zgromadzenia, ale i – ludzi młodych pozbawionych siły, światła i komfortu przyjaźni z Jezusem Chrystusem; pozbawionych wspólnoty wiary, która by ich wsparła, horyzontu, na którym mogliby dostrzec sens życia. Śnijcie... I pozwólcie innym marzyć!».

Jakże jest to piękne wyzwanie dla tych wszystkich osób, które należą do rodziny Księdza Bosko i dla wielu innych, którzy odczuwają wielką sympatię do tego świętego, który żył dla młodzieży, dla chłopców i dziewcząt (w przypadku dziewcząt poprzez Córki Maryi Wspomożycielki, o których również śnił Ksiądz Bosko i które założył wraz z Marią Dominiką Mazzarello jako żywy pomnik w hołdzie Maryi Wspomożycielce).

Nie zamierzam przemilczeć ani zignorować bólu ludzkości w tym wielkim kryzysie, jaki przeżywa obecnie świat; kryzysie zdrowotnym, wywołanym przez wielką pandemię, która, w chwili gdy piszę te słowa, przyczyniła się do śmierci prawie 377 tys. osób. Nie lekceważę także innego kryzysu, bardziej poważnego, jakim jest brak płacy i pożywienia, który dotyka dziesiątek milionów osób na całym świecie, nie mówiąc już o milionach osób, które w ciągu dwóch miesięcy straciły pracę, stając się kolejnymi ubogimi; niektórzy z nich otrzymali pomoc od państwa, ale w większości przypadków pozostali bez żadnego wsparcia.

Nie zapominam o wielkim bólu rodzin, dzieci i młodzieży, zwłaszcza najuboższych, którzy zawsze najbardziej cierpią z powodu tego, co  dotyka nasze społeczeństwa, nawet jeśli pozornie nie ma to z nimi bezpośrednio nic wspólnego.

I właśnie dlatego, że nie ignoruję tej rzeczywistości, nie odwracam od niej wzroku, uważam, że jawi się prawie że koniecznym urzeczywistnienie tych słów Papieża Franciszka, tj. trzeba pomóc ludziom młodym mieć marzenia, wielkie marzenia, jako że można stać mocno na ziemi i mieć wielkie marzenia. Jak Ksiądz Bosko.

A czy my, dorośli, pamiętamy o naszych marzeniach? Czy pamiętacie o nich? Wolę myśleć, że to czynimy i w jakiś sposób te marzenia się spełniają. 

No dobrze. Nie przestańmy wierzyć w czasach, w których, jak wielu sądzi, utopie upadły, w to, że możliwe jest zaproponowanie horyzontów, ideałów i marzeń. Nie przestańmy myśleć i mieć nadzieję, że po tej pandemii nasz świat, nasze społeczeństwa nie powtórzą tego, co już przeżyliśmy i zrobiliśmy, jakby chcąc przywrócić stracony czas. Uważam, że są takie sprawy, które będziemy mogli przemyśleć, jak np. potraktowanie bardzo poważnie faktu, iż nasz wspólny dom, planeta Ziemia potrzebuje odnaleźć oddech Stworzenia. 

Chcę śnić i pragnąć, że nie przestaniemy stawiać kroków w kierunku coraz bardziej sprawiedliwych rzeczywistości. Chcę śnić i pragnąć, że rasizm, znacznie bardziej obecny niż to myślimy, zniknie.

Chcę śnić i pragnąć, że będziemy bardziej ufać i wierzyć ludziom młodym i pokoleniom, które nadejdą.

Dlatego też czynię moimi słowa Papieża Franciszka, chcę marzyć i pomóc marzyć tym wszystkim, których spotkam.

Niech dobry Bóg wam błogosławi.      

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.