Jest niedziela, 29 sierpnia 1920 roku. Około godz. 8.00 rano, zaraz po Mszy św. niedzielnej w kaplicy wspólnoty w Palmeiras, w Mato Grosso, grupa około 40 uzbrojonych mężczyzn wtargnęła na podwórze salezjańskiego dumu, biorąc wszystkich jako zakładników: czterech salezjanów, wśród których był ks. Thannhuber, dyrektor wspólnoty, współpracownik i geometra, który gościł u salezjanów. Wszyscy oni przez większą część dnia byli trzymani pod muszką. Około godz. 4 po południu przywódca napastników, o imieniu Tobias, rozkazał wszystkim, by wyruszyli w drogę prowadzącą do Cuiabá, odległego 100 km od tego miejsca . Ale ta wędrówka trwała bardzo krótko, zaledwie kilka minut. Stawiane kroki zostały przerwane strzałami. Po strzale w tył głowy ks. Thannhuber upadł zakrwawiony na ziemię, jak to opisał ks. Jean-Baptiste Duroure, historyk salezjański. Korzystając z zamieszania, salezjanie uciekli do lasu, a o godz. 8 następnego dnia rano, po całonocnej wędrówce, dotarli do Coxipó, gdzie przekazali tę smutną informację.
Do dnia dzisiejszego nie są znane są powody tej kryminalnej napaści, ale podejrzewa się, że było to związane ze sporami dotyczącymi demarkacji terytorium.
Mógłby to być jedynie opis nikczemnej zbrodni, ale to wszystko nabiera nadprzyrodzonego znaczenia w kontekście proroctwa bł. Michała Rua, pierwszego następcy Księdza Bosko w kierowaniu Zgromadzeniem Salezjańskim.
Kiedy ks. Josef Thannhuber był jeszcze klerykiem i studentem filozofii, udał się, by pożegnać ówczesnego Przełożonego Generalnego, co uczynił wraz z grupą wyjeżdżającą na misje w 1902 roku: Ks. Rua, oprócz zaleceń, które zwykł kierować, odniósł się do każdego z pól ich przyszłej pracy, mówiąc o wielkim dobru, jakie ta wyświadczy. Ale kiedy przyszła kolej na kleryka Thannhubera, ks. Rua pogrążył się w milczeniu. Ale jako że kleryk nalegał, aby ten powiedział mu coś odnośnie do jego przyszłej pracy, przełożony, jakby wbrew woli, odpowiedział jedynie: “Jutro, jutro”. Thannhuber nie zniechęcił się tym, czekał do następnego dnia i znów się pojawił u niego. A ks. Rua, w swojej pokorze i z łagodnym wejrzeniem, powiedział po chwili: “No cóż, przygotuj się na męczeństwo”.
Ks. Thannhuber był pierwszym salezjaninem, który przelał krew na ziemi Mato Grosso. Także inni trzej misjonarze i katechista autochton użyźnią tę ziemię darem swojego życia: ks. João Fuchs i ks. Pedro Sacilotti (1934) oraz słudzy Boży: ks. Rudolf Lunkenbein i autochton Simão Bororo (1976).