Oraon, dumny absolwent ośrodka “Don Bosco Oodlabari” i Wydziału Pracy Socjalnej Instytutu Salezjańskiego w Siliguri, stał się głosem swojego ludu. Jego droga, wiodąca od zatłoczonych ulic Sonali do... powstania tego filmu, o którym teraz głośno na terenach zalewowych wschodnich Indii, nie jest czymś nadzwyczajnym.
“Historia Sonali jest moją historią” - powiedział do zgromadzonej publiczności młody John Oraon, a w jego głosie czuć było wielkie wzruszenie. “Poprzez ten film chcemy pokazać światu, co się dzieje, gdy zasoby i możliwości życiowe są zasysane przez plantację herbaty, a także i to, w jaki sposób zareagowała na to nasza społeczność”.
95-minutowy film dokumentalny przedstawia dramatyczną historię zamknięcia plantacji herbaty w Sonali, co stało się na mocy rozporządzenia 24 września 1973 r. w wyniku konfliktu dotyczącego premii dla pracowników, mówiąc także o bezprecedensowej reakcji na tę decyzję społeczności. Istotnie, w odpowiedzi na to po roku, w dniu 6 września 1974 r., pracownicy założyli własną spółdzielnię, co stanowiło “kamień milowy” w historii społecznej całego regionu, wprowadzając przyjazny dla pracowników system pracy i wynagradzania. W 1977 r. spółdzielnia wypłacała już 20% premii i gwarantowała sprawiedliwe płace, jeszcze przed uchwaleniem ustawy o równych płacach w 1976 r. Ten ewenement również podkreślił w tym dokumencie John Oraon.
John rozmawiał z ludźmi, poznał różne historie związane z tamtym czasem, przekazywane ustnie przez ówczesnych bohaterów, przejrzał archiwalne dokumenty i odświeżył wyblakłe wspomnienia, nadając autentyczności każdej klatce tego filmu. Wzruszające wywiady, jakie przeprowadził - szczególnie z takimi osobami, jak Mattu Oraon, były wiceprezes spółdzielni - przeniosły towarzyszące temu emocje na duży ekran. Podczas premiery Mattu powiedział przez łzy: “Zrobiliśmy to. Inni też mogą tego dokonać” - wykrzyknął w klimacie ogólnej ciszy.
Film, wyprodukowany w językach Sadri i Kurukh, z napisami w językach bengalskim, hindi, nepalskim i angielskim, chce trafić do szerokiej widowni. Wyreżyserowany przez filmowca i działacza społecznego z Dooars, Rupama Deba, przy wsparciu Sharda Mahali, chce promować model spółdzielczy jako rozwiązanie dla innych obecnie zamkniętych i opuszczonych plantacji herbaty.
“To nie jest tylko film” - powiedział John Oraon. “To wezwanie do działania, przypomnienie, że razem możemy się podźwignąć”.
Istotnie, ten film dokumentalny nie tylko przywołuje to, co się wówczas wydarzyło, ale także proponuje konkretne rozwiązanie w odniesieniu do przyszłości. Jedna z odtworzonych scen pokazuje robotników przekraczających rzekę Teesta, którzy udają się do sędziego okręgowego Jalpaiguri, domagając się sprawiedliwości; ten moment determinacji zdefiniował tamto pokolenie.
Dla Johna Oraona projekt ten jest głęboko osobisty. Ten, ukształtowany przez salezjański etos służby i wzmocniony przez wychowanie do pracy społecznej, postrzega ten film jako hołd dla swoich przodków. “Krew i pot Sonali podlewały ten ogród. Jestem zaszczycony, że pomogłem opowiedzieć tę jego historię”.
Na zakończenie wydarzenia, które miało miejsce w ubiegły czwartek, gdy napisy końcowe pojawiły się na ekranie pod rozgwieżdżonym niebem, oklaski odbiły się szerokim echem na porośniętych herbatą wzgórzach regionu Sonali, gdzie mieszkańcy wioski nie tylko oglądali ten film, ale byli świadkami historii, która wiązała się z ich życiem, marzeniami i dziedzictwem, które przekazali.
“Khun Pasina Jekar, Cha Bagan Ukar” Johna Oraona to coś więcej niż film dokumentalny: to pomnik postawiony w hołdzie ruchowi zrodzonemu w sercu Sonali, który dotąd inspiruje do działania społeczności z obszarów plantacji herbaty i nie tylko.
https://www.infoans.org/pl/dzialy/wiadomosci/item/24544-indie-ogrod-radosci-w-sonali-dokument-johna-oraona-przywoluje-zapomniana-historie#sigProId9bfa2b2e01