Opowiada również o placu dzielącym miasta Gorizia i Nova Gorica: Piazza Transalpina. Po jednej stronie Włochy, po drugiej Słowenia, kraj, w którym urodził się Peter Stumpf i gdzie jest biskupem. “W przeszłości dzieliło je solidne ogrodzenie. Ludzie gromadzili się tutaj, aby spotkać się z krewnymi i przyjaciółmi mieszkającymi „po drugiej stronie drutu kolczastego” – mówi bp ks. Stumpf. “Zdarzało się, że ówczesna jugosłowiańska policja usuwała stamtąd naszych ziomków, aby uniemożliwić te potajemne spotkania. Wydaje się snem, że obecnie społeczności obu krajów mogą modlić się razem na tym samym placu, jak miało to miejsce w ostatni wtorek, 23 września, z woli episkopatów obu narodów”.
Plac ten nadal stanowi granicę, bo tutaj przebiega granica państwa, ale nie ma już żadnych barier. Jest on symbolem możliwego i dokonanego pojednania między dwoma narodami oraz między dwoma miastami, którym geopolityka nadała różne nazwy. “Podzielam słowa arcybiskupa Gorizii, abpa Carlo Redaellego, który mówi, że obecnie prawie nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielkie zbliżenie udało się osiągnąć” – stwierdza bp Stumpf.
Księże Biskupie, dlaczego zostało zorganizowane czuwanie modlitewne na tym obszarze granicznym?
Aby wołać o pokój w miejscu, które wydaje się mówić coś przeciwnego, i aby potwierdzić, że narody mogą żyć razem w braterstwie. Naśladując Chrystusa, pokazujemy, że to, co nas łączy, jest znacznie silniejsze od tego, co nas dzieli.
Gorizia i Nova Gorica, obszary, które nigdyś dzieliły, gdzie przelewano krew w czasie wojen światowych, miały miejsce prześladowania i dyskryminacja. Jak zaleczyć rany historii?
To prawda, stanowiliśmy terytorium konfliktów i napięć. Nadal mogą pojawiać się oskarżenia wobec władz jednego lub drugiego państwa za niesprawiedliwości popełnione w przeszłości wobec mieszkańców jednej czy drugiej narodowości. Nie możemy zaprzeczyć bólowi i cierpieniom innych. Wręcz przeciwnie, należy je zrozumieć i szanować. Spotkanie zainicjowane przez biskupów obu krajów nie zaprzeczało błędom popełnionym w ostatnich dziesięcioleciach. Pokazuje jednak, że chcemy zaangażować się w budowanie lepszej przyszłości. Znaczące jest to, że wśród głównych uczestników spotkania znaleźli się również młodzi ludzie. Przyszłość należy do nich.
Słowenia należy do Unii Europejskiej. Co pozostało z przeszłości?
Kraj ten został naznaczony prześladowaniami komunistycznymi. Jeszcze wcześniej naród słoweński cierpiał z powodu ucisku ze strony innych państw i reżimów dyktatorskich. Nasi księża przyczynili się do zachowania języka słoweńskiego i obrony uciskanego narodu, czyniąc to w duchu Ewangelii, ale nigdy nie podsycając urazy. Dlatego Słowenia jest dziś krajem-przesłaniem w Europie i świadczy o tym, że można doceniać własną kulturę, szanując jednocześnie kulturę innych. Niestety, Słowenia nie rozliczyła się jeszcze ze swoją totalitarną przeszłością komunistyczną. Pozostałości reżimu są nadal obecne, co uniemożliwia jej pełny rozwój.
Czy pokojowe współistnienie możliwe na ziemi, która była targana konfliktami, może być przesłaniem dla całego świata?
Jeszcze siedem miesięcy temu byłem biskupem na dalekim wschodzie Słowenii, w diecezji Murska Sobota, która graniczy z Austrią, Węgrami i Chorwacją. Tam starałem się zjednoczyć katolików z sąsiednich krajów. W 2022 roku zgromadziliśmy ponad sześć tysięcy osób: Węgrów, Chorwatów i Słoweńców. W pewien sposób przeniosłem to doświadczenie na terem nowego Kościoła, do którego zostałem posłany i w którym znalazłem bogatą tradycję, także tę dotyczącą współpracy i zgodnego współistnienia.
Kościoły Katolickie Słowenii i Włoch zbliżyły się do siebie. Czy tam, gdzie polityka dzieli narody, wspólnota kościelna stanowi atidotum dla nacjonalizmów?
Kościół jest i musi być pomostem między narodami: dlatego jest “katolicki”, czyli “powszechny”. Współpraca między diecezjami Gorizii i Capodistrii jest tego dowodem. Jesteśmy powołani, aby być Kościołem misyjnym, czyli Kościołem dialogu. Kiedy Kościół spotyka człowieka, zawsze jawi się jako proroczy, pomagając pokonać przeszkody, których inne instytucje nie są w stanie przezwyciężyć.
Giacomo Gambassi
Źródło: Avvenire
