Kard. Stanisław Dziwisz, inicjator ŚDM w Krakowie, ma nadzieję, że młodzi pielgrzymi wywiozą z Krakowa do swoich krajów „iskrę Bożego Miłosierdzia”. To bardzo cenny owoc. Zwłaszcza w dzisiejszym świecie…
To nie ksiądz kardynał jest inicjatorem ŚDM w Krakowie, ale młodzież, która podczas spotkania z metropolitą krakowskim na ŚDM w Madrycie wyraziła pragnienie, by ojczyzna św. Jana Pawła II stała się gospodarzem kolejnych dni. Nasz ksiądz kardynał tę inicjatywę podjął. To ważne uściślenie, bo pokazuje, że od samego początku za projektem ŚDM w Krakowie stoją młodzi ludzie. A wracając do pani pytania, trzeba sięgnąć do orędzia papieża Franciszka do młodych na ŚDM 2016. Ojciec Święty pisze: „Pozwólcie, by dotknęło was Jego bezgraniczne Miłosierdzie, abyście wy z kolei, poprzez uczynki, słowa i modlitwę, stali się apostołami miłosierdzia w naszym świecie zranionym egoizmem, nienawiścią i rozpaczą. Nieście płomień miłosiernej miłości Chrystusa – o którym mówił św. Jan Paweł II – w środowiska waszego codziennego życia i aż na krańce ziemi”. Młodzi ludzie, umocnieni doświadczeniem osobistego spotkania z miłością Boga, która nie ma granic i jest bezwarunkowa i wierna, wrócą do swoich domów i środowisk życia, by dzielić się tym doświadczeniem i w ten sposób przemieniać świat.
Na koniec zapytam Księdza Biskupa, ilu młodych ludzi spodziewacie się w lipcu tego roku w Krakowie?
Wielu. O dużym zainteresowaniu świadczy liczba wstępnie zarejestrowanych pielgrzymów – w połowie lutego mamy ich niemal 600 tys. i choć są to na razie tylko deklaracje, bo faktyczne liczby poznamy, gdy młodzi przejdą do drugiej fazy rejestracji, to one świadczą o ogromnym zainteresowaniu Polską i Krakowem. Pamiętać przy tym należy, że oprócz młodzieży zarejestrowanej, do Krakowa przyjedzie wiele osób, które podejmą decyzję w ostatniej chwili. Myślę, że 1,5 – 2 mln młodych na wydarzeniach finałowych na Campus Misericordiae to nie są przesadzone szacunki.
Z apelem o pomoc dla uboższych pielgrzymów zwrócił się też Ksiądz Biskup do polskich duchownych…
Wiem, że ten apel został przez wielu księży podjęty i ogromnie mnie to cieszy. Namawiam kapłanów, by włączyli się do tego dzieła, bo to konkretny wyraz odpowiedzialności za młode pokolenie Polaków. Taki gest sięgnięcia do własnej kieszeni, by wspomóc młodego człowieka, którego nie stać na wyjazd do Krakowa, może stać się naszym kapłańskim darem dla młodzieży w Roku Miłosierdzia. Warto o tym pamiętać.
