Włochy – Wsłuchując się w głos misjonarzy 153. Salezjańskiej Wyprawy Misyjnej: ks. Roger Mbayo Mukadi

(ANS – Castelnuovo Don Bosco) – W drugim wywiadzie z salezjanami wyruszającymi w ramach 153. Salezjańskiej Wyprawy Misyjnej rozmawiamy dziś z Rogerem Mbayo Mukadim, salezjaninem kapłanem, 35-letnim Kongijczykiem, należącym do inspektorii Matki Bożej Wniebowziętej Afryki Środkowej (ACF). Po doświadczeniu misyjnym, związanym z pobytem w Palabek, obozie dla uchodźców w Ugandzie, został teraz skierowany do pracy dla młodych ludzi w Wenezueli.

Od 2018 Księdza udziałem było “doświadczenie misyjne” w Palabek. Co Księdza skłoniło do napisania prośby do Przełożonego Generalnego o wyjazd na misje?

Wkrótce po święceniach mój ówczesny przełożony inspektorii poprosił mnie, abym pojechał i służył w Palabek. Tam mogłem spotkać Jezusa w najuboższych i najbardziej bezbronnych młodych ludziach, co było doświadczeniem, które głęboko ukształtowało moje misyjne serce. Zdecydowanie więc postanowiłem otworzyć swoje serce na stałą pracę misyjną: ad gentes, ad exteros i ad vitam.

Jak przyjęły tę decyzję osoby Księdzu bliskie?

Szczerze mówiąc, było to bardzo trudne, bo dla wszystkich oznaczało to głęboką rozłąkę. To był delikatny moment pod względem emocjonalnym i psychologicznym. W końcu jednak jedni byli w stanie przyjąć to jako wolę Bożą, inni zaś potrzebują jeszcze czasu, aby to zrozumieć. Ale mam nadzieję, że kiedyś i oni to zrozumieją.

Jak Ksiądz przygotowuje się do misji w Wenezueli? Czy jest Ksiądz zadowolony z miejsca, do którego się uda? Czy odczuwa Ksiądz jakiś lęk lub wątpliwość odnośnie do nowego miejsca, kultury, ludności?

Staram się przygotować swoje serce. Zapomnienie o moich przeżyciach związanych z pobytem w Palabek z pewnością zajmie trochę czasu. Bo tam przeżyłem swoje pierwsze lata jako ksiądz i to wiele znaczy dla mnie i dla mojego młodego kapłaństwa. Żywię jakby przeciwstawne uczucia, szczęście i smutek. Jestem szczęśliwy, bo spełnię swoje pragnienie i marzenie. Ale jestem też smutny, bo zostawiam ludzi, którzy mnie naprawdę kochają, wspólnotę salezjańską w Palabek, która znalazła dla mnie miejsce w swoim sercu. Jeśli chodzi o moją nową misję w Wenezueli, to po otrzymaniu kilku wiadomości od różnych osób i przeczytaniu kilku artykułów w sieci, jestem trochę zdenerwowany w środku, bo nie wiem, czy dam radę czy nie. Mam jednak nadzieję, że z pomocą Maryi Wspomożycielki wszystko pójdzie dobrze.

Czy ma Ksiądz w pamięci jakieś wzory wielkich misjonarzy, których styl życia chciałby naśladować?

Podczas mojego pobytu na asytencji poznałem historię koreańskiego misjonarza z mojej ziemi misyjnej, ks. Johna Lee Tae-Seoka. Widząc, co pozostawił w sercach młodych ludzi w tak krótkim okresie swojego życia, było to zdecydowanie coś, co rzuciło wyzwanie mojemu pragnieniu poświęcenia się Bogu i ubogim.

Jakie przesłanie chciałby Ksiądz skierować do młodzieży odnośnie do powołania misyjnego?

Nie bójcie się. Nikt nie jest doskonały i zawsze jest miejsce na Bożą łaskę w naszym życiu. Bóg chce, abyśmy tacy, jakimi jesteśmy, nieśli Jego miłość całemu światu.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.